wtorek, 22 marca 2011

AAAAA Kiełbasę wyborczą kupię

Telewizyjną debatę Leszek Balcerowicz kontra Jacek Rostowski obejrzałem z wypiekami na twarzy, gorąco kibicując temu pierwszemu. Mój faworyt daleki był od zwycięstwa, lecz zrobił co mógł. Ważne, że miał szansę dotrzeć z argumentami do szerszego audytorium. Kto miał zrozumieć, zrozumiał. Wczorajsza debata była tylko podsumowaniem toczącej się od początku roku publicznej dyskusji. Sztandarowych argumentów liberałów cytować tu nie będę, zainteresowanych doprowadzą do nich polecane przeze mnie odnośniki. Dziś obniżę nieco poziom i napiszę to, czego profesorom ekonomii powiedzieć ani napisać nie wypada, za co z góry Szanownego Czytelnika przepraszam.

Nasze państwo pożycza. Dużo. Tak dużo, na ile zdrowy rozsądek pozwala. Na straży zdrowego rozsądku stoi Unia Europejska, a pożyczając więcej możemy o strefie euro zapomnieć. Wczoraj minister Rostowski tłumaczył nam, że oszczędzanie w OFE to zły pomysł, że nasze składki lepiej będzie niemal w całość przeznaczyć na wypłaty emerytur. Wówczas nie będziemy musieli na te składki pożyczać. Znaczy będziemy pożyczać tyle samo, ale już nie na składki. Jak myślicie, na co?

Gdy rząd proponuje coś nierozsądnego, przywilejem opozycji jest ten rząd ostro krytykować. Czy spadły już ostrza krytyki? Czy w Sejmie jest już wniosek o odwołanie ministra finansów? To zadziwiające, ale opozycja zdania nie ma. Zamiast zadeklarować poglądy, partie opozycyjne próbują w ogniu toczącego się sporu piec własną kiełbasę wyborczą. Postawę mniejszości sejmowych dobrze oddaje dzisiejszy wpis na blogu Marka Migalskiego: „OFErendum - PJN po jasnej stronie mocy, po stronie ludzi”. Mam przeczucie, że najbliższe wybory nie będą radosnym świętem demokracji.

5 komentarzy:

  1. A czy którekolwiek wybory były tak naprawdę świętem demokracji?

    Korwin-Mikke wspominał kiedyś jak w 1981 roku miał wykład na AE, gdzie swoimi analizami próbował udowodnić, że komunizm jest do dupy.

    Potem poszedł na wykład Macierewicza na UJ i usłyszał jak Macierewicz zapytany właśnie o socjalizm odparł bez zastanowienia, że jest przeciwko socjalizmowi bo:„Socjalizm jest to wynalazek Szatana”

    Zgadnij który z nich dostał za swoje głębokie analizy ekonomiczne większe brawa...

    Przestańmy w końcu udawać. Większość ludzi nie bardzo rozumie o co w ogóle w tej debacie chodziło. I ich decyzja w wyborach nie będzie skutkiem przemyślanych poglądów politycznych i ekonomicznych, a głosowaniem na piękniejsze hasło, choćby nie wiem jak bezsensowne było.

    To dlatego Kaczyński ogłasza repolonizację banków i idzie publicznie na zakupy, gdzie wspomina o dopłatach drożyźnianych dla biednych.
    Jego elektorat nie rozumie ekonomi. Ale kocha socjalizm i proste wyjaśnienia. I to właśnie dostaje, choć wcale nie musi to być jednoznaczne z tym co faktycznie PiS po wygranych wyborach by robił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako człowiek pełen optymizmu, za święto demokracji uznaję każde wybory, do których staje ktoś reprezentujący moje poglądy. Tym razem po raz pierwszy takich kandydatów nie będzie, a przynajmniej na to się zanosi.

    Nie tak dawno udział w rządzeniu mieli politycy, którzy rozumieli, do czego władza służy. Ktoś musiał wprowadzić kapitałowy system emerytalny, który obecny rząd z takim zapałem demontuje.

    Możesz śmiać się z wyborców podatnych na socjotechnikę. Ale pamiętaj, że to ludzie, którzy chcą dla kraju dobrze. Ich jedyną winą jest to, że nie potrafią zawiłości życia publicznego ocenić. Ale nawet takiego wyborcy nie da się zwodzić w nieskończoność. Ja wierzę, że za najdalej jedną kadencję zacznie wracać porządek.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Ja się z nich nie śmieję. Mnie przeraża fakt, że to oni decydują o moim życiu bo ich jest więcej.

    2. A jak się pojawi partia głosząca poglądy zgodne z twoimi to im uwierzysz na słowo, że to ich prawdziwe poglądy a nie próba pozyskania twojego głosu? W końcu PO tak zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze, zadam sobie trud, by choćby pobieżnie zweryfikować wiarygodność tej partii. I tak, po takiej weryfikacji uwierzę na słowo. Życie publiczne może i powinno opierać się na deklaracjach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie Robercie, czekamy na następne wpisy na blogu...

    OdpowiedzUsuń